Po odbiór bagażu byłem pierwszy ale pech znowu mnie złapał. Podczas lotu worek z moimi rzeczami porwał się i dowozili moje rzeczy osobno i wszystko odebrałem jako ostatni. Było już po 10 i martwiłem się, że nie zdążę na pociąg, który miałem o 12:25 z Montparnasse. Troszkę musiałem popytać ale w końcu udało mi się dotrzeć i na dworcu bylem o 11:30. Niestety nie ma możliwości zwiedzania Paryża. Zamiast tego po godzinie oczekiwania mam przyjemność jechać liniami TGV i to pierwszą klasą :) wyspałem się wreszcie. Do Irun dojechałem z małym opóźnieniem około godziny 19.