Geoblog.pl    marekhalina    Podróże    jak najwiecej i najtaniej;)))    3 dni treekingu...
Zwiń mapę
2009
16
lis

3 dni treekingu...

 
Tajlandia
Tajlandia, Chiang Mai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9440 km
 
1 DZIEN TREEKINGU

rano wstalismy troszke skacowani... wymeldowalismy sie z hotelu i wsiadamy do samochodu, ktory ma nas zawiesc najpierw na targ, a pozniej do miasteczka, z ktorego ruszymy dalej na piechote.
na targu kupilismy latarke, picie i jakies kremy przeciw komarom...
no i jedziemy;)
na miejscu okazalo sie, ze bedzie mala zmiana planow. zabraklo dla naszej grupy sloni, wiec zaczniemy od splywu tratwa. jako jedyni zaryzykowalismy i wzielismy ze soba aparat;) kto nie ryzykuje ten nic nie ma!!!!
ha i tylko my mamy zdjecia ze splywu;D
po splywie udalismy sie na posilek, a po nim dalej w droge nad wodospad;))
nigdy nie widzialem wodospadu, wiec nie trudno sie domyslec, ze wyrwalem daleko do przodu i na miejsce dotarlem pierwszy;))
zatkalo mnie, gdy to zobaczylem!!!!
ogromny zwalony pien nad leniwie plynaca woda i nagle spadajaca w dol co tworzy niesamowite lustro wody.. a wokol tego dzungla. drzewa tak wysokie, ze nie widac czubka, wszystko takie dzikie i inne od tego co do tej pory widzialy moje oczy..
pierwsze co zrobilem to oczywiscie wejscie na tem cudowny pien, z ktorego obserwowalem jak inni pluskaja sie w wodzie.. cieszylem sie tym widokiem i tak zamyslony siedzialem sobie, az Mati przyszedl z aparatem...
wiec zszedlem zeby i jemu porobic zdjecia.
pozniej juz wszyscy plywalismy....
po odswierzeniu sie wszyscy bardzo glodni czekalismy na kolacje. ktos znalazl ogromnego pajaka - byl wielkosci mojeje dloni!!!!
pozniej wszyscy siedzielismy sobie, az "dwoch Polakow" przynioslo tajska whisky;)) no to pierwsze lody przelamane. kazdy sie rozgadal i atmosfera zrobila sie naprawde mila;))
po kolacji poszlismy na ognisko. tam byly spiewy, wymienianie sie pogladami na rozne tematy i opowiadanie roznych historyjek.
wyobrazcie sobie miny wszystkich, gdy im powiedzialem:
"Szedl Sasza sucha szosa suszac sobie szorty" albo "krol karol kupil krolowej karolinie korale koloru koralowego"!!!!????
hehe;P nizapomne ich min;))))
i tak milo spedzony 1 dzien treekingu dobiegl konca, a ja zanim poszedlem spac wpatrywalem sie dluzsza chwile w niebo. tyle gwiazd........ pieknie

2 DZIEN TREEKINGU

obudzilem sie i slysze jakis szum... co to moze byc?????
ahh!!!!!!!!! przeciez to wodospad;))) budzic sie przy takich widokach to ja rozumiem;))wstalismy o 9, wiec niedlugo podano sniadanie. niedobre grzanki z dzemem;((
no i w droge
no i pozniej przyszedl przewodnik i powiedzial, ze dzisiaj idziemy do jakiejs wioski. po drodze do wioski niesamowite widoki.. ale to wszystko przebijal zwariowany pies;))) nigdy go nie zapomne. biegal jak szalony, przynosil nawet kamienie:) gdy ktos rzucil patyka ten jak szalony biegl w dol i wracal po chwili zeby znowu rzucono mu kija.. i tak cala droge!!!!!!!!!!!!
na obiad zatrzymalismy u jakies taja, ktory mieszkal samotnie na szlaku.. tam sprobowalismy szczura z grilla i suszony kawalek malpy;))
szczur ohydny - jakbym jadl cos ze smietnika!!! a malpka calkiem calkiem - jak chrupki;))
od tamtej pory szlismy juz prosto do wioski. a w wiosce nic tylko kurczaczki i swinki wietnamskie...
no i piwo;))) po drodze pilismy duzo wody, ale mi bylo wciaz malo!!!! takie mialem pragnienie.....
w wiosce kolacja i znowu na ognisko lecz tym razem bylo inaczej, a wszystko za sprawa slodkich dzieciakow, ktore przyszly ubrane w dziwne ubranka i zaczely spiewac ustawione w jednym zwartym szyku;))))) nic nie rozumialem z ich spiewu, ale nie musialem... bylo piekne. ta muzyka zostanie w mojej pamieci na dlugi czas;)))

3DZIEN TREEKINGU

jak zwykle na kacu...
dzis schodzimy w dol... wolalbym zostac w tej wiosce... byle z dala od cywilizacji!!!!
no ale to nie wchodzi w gre, wiec chcac nie chcac idziemy.. po drodze widzielismy zielonego weza na drzewie;) wszyscy sie odsuneli, bo przewodnik powiedzial, ze jest jadowity tylko my z Matim chcielismy miec wyrazne zdjecie i podeszlismy blizej. rzucilem czyms w niego i spadl Matiemu na plecak a z niego na ziemie i tyle go widzielismy....
na dole przejazdzka na sloniu... niewiem jak to opisac;( fajnie, ale to tylko fajnie - spodziewalem sie czegos wiecej. pozniej wsiedlismy do naszego "autobusu" i wracamy do hotelu.
docieramy dosyc pozno i strasznie zmeczeni wiec decydujemy sie na wykupienie kolejnej nocy za horrendalnie wysoka cene jak dla nas.... 700THB!!!!!!!!!!
no ale trudno nie chce mi sie szukac tanszego hotelu...
prysznic i na miasto zjesc... wracamy z piwkiem do hotelu i zostawiamy wiadomosc w recepcji dla sympatycznej pary z Holandii ktora poznalismy na treekingu;))
nie minelo 20 min i przyszli;)))
gralismy sobie w karty i przegralismy po 100THB. Timo mial duzo szczescia....
pozniej jeszcze Mati cial wlosy Valerine wiec sraszny syf zostawilismy po sobie w pokoju gdy nastepnego dnia opuszczalismy ten hotel...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (40)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Ula
Ula - 2009-11-16 20:59
Co tak cienko? Gdzie sie podział Twój entuzjazm ? i........kiedy sie wkońcu opalisz Mareczku?
 
 
marekhalina
marek wozniak
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 95 wpisów95 18 komentarzy18 316 zdjęć316 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
07.07.2014 - 14.08.2014
 
 
05.11.2009 - 09.01.2010
 
 
05.10.2008 - 24.10.2008