wozonko...

do Songkhli dojechalismy w pol godziny... znalezlismy pokoj w "Narai guest house" za 160thb... zimny prysznic i spac;)) okolo12 poszlismy na miasto cos zjesc. po drodze spotykamy malpy i co ja widze??? widze jak wlasnie dwie malpy okradaja kogos z warzywek, ktore byly w koszyku na skuterze... wniosek: malpy - zlodzieje!!!

poszlismy nad samo morze i zamowilem ryz z kurczakiem i jedna ostryge na sprobowanie;))
okazala sie nawet dobra tylko nie mialem odwagi jej pogryzc.. na kolacje zamowie jeszcze raz jedna i pogryze... zobaczymy jak to naprawde smakuje...
pozniej wrocilismy do pokoju po pamietnik i kafejke internetowa...
po drodze widzimy niesamowite cuda!!! wwszyscy sie woza samochodami. i to jakimi!!!!
np garbus ktory z przodu ma komputer pod maska i takie glosniki, ze masakra. albo honda tez z naglosnieniem i takimmi basami ze hoho... a w srodku kolorofony i kula!!! masakra... co oni maja za zabaweczki. tylko pozazdroscic... hehe ci to wiedza jak sie bawic... a po drugiej stronie ulicy nad sama plaza grupki ludzi biwakujacych lub grillujacych... tutaj to jest zycie;)) chill out all time!!!!

a my wlasnie teraz siedzimy na necie... ciekawe co nas jeszcze dzisiaj spotka.. jutro jedziemy nad jeziora i zoo oddalone o 5 km stad;))) bedzie dobrze... a to miasteczko bardzo mi sie podoba... kto wie moze kiedys tu wroce i sie osiedle????!!! will see

po wyjsciu z kafejki kierowalismy sie do pokoju, ale bylem glodny wiec szlismy promenada majac nadzieje, ze jakas budka bedzie jeszcze otwarta... niestety nie bylo nic otwartego, ale zaczepila nas jakas grupka mlodziezy;))
no i sie przysiedlismy. bardzo mile towarzystwo. kazdy sie z nami przywital i zagadywal..
dostalismy zaproszenie od milej Tajki na Swieta Bozego Narodzenia i Nowy Rok.. swieta napewno spedzimy na wyspie w parku "Tarutao".. jednak na Nowy Rok planow nie mamy wiec moze skorzystamy z tego zaproszenia;))) okolo polnocy towarzystwo zaczelo sie rozchodzic wiec pozegnalismy sie i wrocilismy do pokoju....

Zdjęcia (8)

Komentarze (0)