przesiadka w Katarze i jak to u Arabow widze dziwne rzeczy....
po terminalu jakis gosciu jezdzi sobie najnowszym modelem Lamborgini!!! zdumiony przecieralem ovzy... takie rzeczy to tylko u Arabow... dodatkowo jakis Arab zagaduje do mnie i wypytuje sie dokad zmierzam i takie tam. powiedzialem mu swoja historie a ten proponuje mi zebym wzial jego plaszcz bo w Europie zimno i zmarzne!! podziekowalem grzecznie bo naczytalem sie wcdzesniej o homoseksualistach i wolalem nie ryzykowac... jeszcze facet chcialby cos w zamian za plaszcz... wolalem oszczedzic sobie niemilej sytuacji.... zadnuch pieczatek nie mam w paszporcie wiec jakby nigdy mnie nie bylo tutaj... lece dalej...