jutro opuszczamy to pechowe dla mnie miejsce...
od wypadku i feralnej nocy nic szczegolnego sie nie dzialo. dni zlecialy na tym samym, czyli:
-plywanie w rzece
-ogladanie "przyjaciol"
-jedzenie bagietek
-granie w karty
oh...... jak dobrze, ze jutro nas tu nie bedzie;)))