Geoblog.pl    marekhalina    Podróże    jak najwiecej i najtaniej;)))    !!! KO LIPE !!!
Zwiń mapę
2009
16
gru

!!! KO LIPE !!!

 
Tajlandia
Tajlandia, Ko Lipe
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12449 km
 
wczesnym rankiem wstalismy zeby zdazyc na miejski autobus do portu i kupic bilety na prom na 10:30.. nie pamietam dokladnie o ktorej dojechalismy, ale chyba sie spoznilismy. na szczescie byly jeszcze lodzie plynace na wyspy. wykupilismy bilety za 550thb w biurze turystycznym i poszlismy do portu. tam musielismy kupic bilety do Parku Narodowego za 200thb i teraz mozemy legalnie plynac na "rajskie plaze";P
przed wyplynieciem zjedlismy sobie po kawalku kurczaka - wiedzielismy ze przez nastepny tydzien bedziemy jesc tylko rybe z puszki...
plynelismy szybka lodzia z 5 silnikami!!! spokojne morze, praktycznie zero wiatru wiec moglismy rozwinac pelna predkosc;)) siedzielismy z tylu lodzi. za nami oddalajacy sie lad, a przed nami morze i co jakis czas pojawiajace sie i znikajace po obu stronach lodzi wyspy i wysepki... zatrzymujemy sie na Ko Tarutao i zabieramy grupke ludzi...
doplywamy jakies 50m od brzegu Ko Lipe i przesiadamy sie na zakotwiczonej tam lodzi. czekaja juz tam 2 lodzie taksowki, ktore rozwoza ludzi do resortow wedle zyczenia klienta... i tutaj niemila niespodzianka!! musimy wykupic bilet za 50thb aby dostac sie do brzegu. niezrozumiale to bylo dla nas poniewaz kupilismy w porcie bilet NA WYSPE, a nie 50 m od wyspy!!!!! Mati probowal sie klocic ale bez skutku.. niby jak mial sie klocic jak te gamonie nie rozumieja angielskiego.. oni rozumieja tylko to ze trzeba jak najwiecej wyciagnac kasy od turystow!!!!
zmuszeni do wykupienia tych biletow postanowilismy plynac na Ko Adang. gdy tam doplynelismy oczom naszym ukazalo sie totalne pustkowie... moze jeden namiot tam stal... szybka decyzja i plyniemy spowrotem dowiedzielismy sie od jakiegos kolesie ktory z nami plynal, ze na Ko Lipe w "Andaman Resort" mozna rozbic namiot wiec kierujemy sie tam...
na miejscu okazuje sie, ze namiot wcale nie jest taki tani jak bylo napisane w naszym przewodniku. no ale on jest z 2003 roku wiec z uplywem czasu ceny mogly p[ojsc w gore. liczylismy sie z tym ale nie sadzilismy ze bedzie to tak spora roznica. w przewodniku napisali ze cena za namiot to 30thb. tymczasam nas przywitala cena 80thb od osoby!!!! tyle to my w Songkhli dawalismy za pokoj!!!!
zdecydowalismy sie tam zostac... rozbilismy namiot i poszedlem rozlozyc sie gdzies w cieniu na plazy i pograzylem sie w lekturze... Mati poszedl zorientowac sie jakie ceny sa w innych resortach... znalazl po drugiej stronie "pink resort" w ktorym placi sie 100thb za namiot, czyli dla nas wychodzi taniej niz w "andaman resort"... jutro mielismy sie tam przeniesc;))
reszte dnia nurkowalismy w blekitnej wodzie... pierwszy raz w zyciu moglem zobaczyc na wlasne oczy piekno zycia podwodnego.... rafy koralowe, polipy, ukwialy, rozne gatunki ryb, a nawet plaszczke udalo nam sie zauwazyc... woda czysciutka jak lza;D zyc nie umierac;))) na kolacje makrela z puszki....
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
marekhalina
marek wozniak
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 95 wpisów95 18 komentarzy18 316 zdjęć316 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
07.07.2014 - 14.08.2014
 
 
05.11.2009 - 09.01.2010
 
 
05.10.2008 - 24.10.2008